mAgNeToFoN...

mAgNeToFoN...

Jednym z dodatkowych urządzeń, które można było podłączyć do Atari był magnetofon.
Był on jednym z prostszych urządzeń zewnętrznych podłączanych do Atari - ograniczał
się tylko do odczytu, lub zapisu danych. Standardowa prędkość transmisji wynosiła
600 bodów, lecz na rynku szybko pojawiły się moduły przyspieszające transmisje
(Turbo Rom) - dzięki nim gierka, której odczyt na normalnym magnetofonie
trwał 15 minut, skracał się do 1 minuty - to był po prostu SZOK !!! Magnetofon
charakteryzował się dużą awaryjnością pracy - gracz, który z zapartym tchem
czekał 20 minut na załadowanie gierki, doznawał przykrego zawodu na 1 minutę
przed końcem ładowania - LOAD ERROR. Ja w ten sposób w swoim XC12
zniszczyłem F. FWD i PAUSE :-). Magnetofony zawdzięczały swoją popularność
głównie dzięki swojej cenie - były one po prostu tańszą (o wiele tańszą)
alternatywą dla stacji dysków, która dzisiaj chodzi na allegro jeszcze za
ponad 100 zł. Dzięki popularnemu nośnikowi - kasecie, na Atari szybko zaczęło
szybko rozwijać się piractwo (trzeba przypomnieć, że w tych czasach NIE BYŁO
ono prawnie w Polsce zabronione!). Tak więc wypady na giełdę RTV były dla
wielu polaków codziennością (zresztą do dzisiaj niewiele się zmieniło).
Na Atari powstało kilka modelów magnetofonu - zapaleńcy potrafili nawet zmusić
do współpracy z Atari Grundiga :-). Ja nigdy nie zapomnę tych chwil,
kiedy z niecierpliwością, czekałem 20 minut, na załadowanie się gierki,
chodzenie na palcach, wokół magnetofonu, czyszczenie głowicy - to były piękne
czasy. Pojawiały się nawet gry zapisane na obu stronach kasety. Raz udało mi
się nawet trafić na grę, która w trakcie ładowania wydawała z siebie dziwne
dźwięki - po chwili namysłu stwierdziłem , że jest to ludzka mowa...
Gry (zarówno rodzimych jak i zagranicznych producentów) wydawane były przeważnie
na kasetach, jeżeli zdarzył się dyskowy odpowiednik danego tytułu, to zwykle był
wzbogacony o efektowne intro. Jedną z największych wad magnetofonu, oprócz
długiego czasu ładowania programu, była możliwość łatwego stracenia swojej
ulubionej gierki - wystarczyło bowiem, że jeden blok został uszkodzony,
wówczas kaseta wśród złorzeczeń i przekleństw użytkownika trafiała do kosza.
Jednak przypomnieć trzeba, że magnetofon był jednym z pierwszych nośników danych,
i jak na tamte czasy był wielkim wydarzeniem w świecie graczy, ponadto jest on
przodkiem dzisiejszego CD-ROM-u. Jeżeli ktoś ma jeszcze Atari i magnetofon
schowane w szafie to szczerze polecam przypomnieć sobie stare, dobre czasy -
gwarantuję że zabawa będzie tak dobra jak dawniej.


INFO:

Autor artykułu:
Q@sor



Cas Archive (c) I.2004 by Stryker, poor html and gfx by dely. Unauthorized copying, duplication of content, gfx will be ........